Łączna liczba wyświetleń

O mnie

Moje zdjęcie
Wojkowice, Śląskie, Poland
mam ciężką chorobę metaboliczną potwierdzoną badaniami mitochondrialnymi ... wszyscy którzy chcą mi pomóc mogą to zrobić przez Fundację Dzieciom Zdążyć z Pomocą Wpłaty prosimy kierować na konto: Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą" Bank BPH S.A. 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615 tytułem: 13856 Zajglic Jagoda Anna darowizna na pomoc i ochronę zdrowia można też dokonać wpłaty przez stronę Fundacji http://www.dzieciom.pl/13856

piątek, 7 czerwca 2013

2013.06.07 lato ?

w związku z pogodą i dużymi różnicami temperatury pomiędzy dniem , a nocą
w naszym małym mieszkanku było bardzo zimno , farelki nie dawały pożądanego ciepła
nie trzeba było długo czekać na efekty , Jagoda wylądowała w szpitalu
po tylu latach i tak wielu doświadczeniach z różnymi sytuacjami radzę sobie sama, w domu, do wszystkiego staram się podchodzić spokojnie i racjonalnie, jednak gdy pojawia się nowa, zaskakująca sytuacja , jedynym rozwiązaniem jest szpital

jak tylko zobaczyłam , że zbliża się "coś " z czym sobie nie poradzę zaczęłam pakowanie
zapobiegawczo dałam Jagodzie czopek 250 paracetamolu, chociaż miała tylko 36,8 stopni temperatury
nie czekałam, po kilkunastu minutach zaczęły się drgawki gorączkowe, a gorączka była już na poziomie 38,4
dotarłyśmy do szpitala, gdzie podjęto decyzję o podaniu antybiotyku dożylnie

dzięki szybkiej reakcji , antybiotyk zadziałał prawie natychmiastowo
po kilku spokojnych dniach wypisano Jagodę do domu
z zaleceniem dalszego podawania antybiotyku, jednak już nie dożylnie

powrót do domu , sam przejazd był zgubny
wyjście na zewnątrz , zmiana temperatury, powietrza

Jagoda znowu gorączkuje, tym razem prawie do 40 , jednak nie ma jeszcze sytuacji alarmowej, chociaż gorączka jest dużo wyższa niż poprzednio
podaję leki przeciwgorączkowe, robię zimne okłady, no i cały czas podaję przepisany antybiotyk
i jestem w gotowości , gdyby zdarzyło się coś z czym sobie nie poradzę

miłość, intuicja, znajomość dziecka, wnikliwa obserwacja, spokój, trzeba wszystkiego żeby wiedzieć jak postępować
ale nikt nie jest nieomylny .... obym się nigdy nie pomyliła

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Trzymamy kciuki żeby Jagoda szybko wróciła do zdrowia. Ania i Kacperek

Anonimowy pisze...

Czemu już nie piszesz o córce? Zawsze wszyscy co tu wchodzą was podziwiali i wspierali, a teraz ponad dwumiesięczna przerwa. Co u was? Jak się mała czuje? Jakie robi postępy? Pozdrawiam Ania

Pomoc dla Jagody pisze...

Aniu, dziękuję za miłe słowa, chyba aż za dużo się dzieje, uzupełnię na spokojnie. Dzisiaj jedziemy na kontrolę do chirurga, Jagoda ma założonego nowego PEG-a i musimy to skontrolować. Upały są męczące i wykańczające niestety. Pozdrawiam