Łączna liczba wyświetleń

O mnie

Moje zdjęcie
Wojkowice, Śląskie, Poland
mam ciężką chorobę metaboliczną potwierdzoną badaniami mitochondrialnymi ... wszyscy którzy chcą mi pomóc mogą to zrobić przez Fundację Dzieciom Zdążyć z Pomocą Wpłaty prosimy kierować na konto: Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą" Bank BPH S.A. 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615 tytułem: 13856 Zajglic Jagoda Anna darowizna na pomoc i ochronę zdrowia można też dokonać wpłaty przez stronę Fundacji http://www.dzieciom.pl/13856

piątek, 20 września 2013

2013.09.20 same pozytywy

nareszcie mogę opisać kilka bardzo wyjątkowych chwil
od ostatniego wpisu pierwszym cudownym wydarzeniem w życiu Jagody były niczym nie zakłócone urodziny Babci
na których była rodzina, znajomi i Jagoda, ciesząca się towarzystwem wszystkich razem i każdego z osobna
do domu wróciliśmy szczęśliwi , chociaż nienasyceni bliskości

następnie zaczęliśmy przygotowania do wakacji
celem podróży było nasze wybrzeże , na miejsce dojechaliśmy z małymi trudnościami, ale jest to kawał drogi więc Jagoda miała prawo do humorów i przystanków z częstotliwością co godzinę , to siusiu, to jeść i inne wymagania
jednak nie poddaliśmy się i dotarliśmy do celu, chociaż już w Częstochowie chcieliśmy się poddać i wracać do domu
dobrze, że tego nie zrobiliśmy
na miejscu Jagoda odpoczęła i po kilku godzinach stwierdziła, że jej się bardzo podoba
pobyt zaczęliśmy od snu, a następnie spaceru na plażę
pogoda była łaskawa, ciepło, niebo lekko zachmurzone, delikatny wiatr dający ochłodę
idealna pogoda na spacery, chociaż na plaży nie brakowało wielbicieli opalania
no i zaczęły się spacery, najpierw zwiedzaliśmy okolicę, jednak Jagoda z godziny na godzinę robiła się coraz bardziej ciekawa
wcześnie rano robiła nam pobudkę i domagała się spaceru
na początku dała się " oszukiwać " ubierałam ją , wystawiałam w wózku , dając nam czas na zjedzenie śniadania
jednak Jagoda szybko zorientowała się w chytrym planie mamusi , więc głośno okazywała zniecierpliwienie
jak tylko zaczynał się spacer uśmiech nie schodził jej z buzi, podobały jej się spacery w lesie i plażą , te uliczkami pełnymi turystów też
wchłaniała zapachy, słońca, ryb, morza, piasku, wiatru i wszystkiego co tylko wiatr przyniósł
wieczorami płakała dając nam do zrozumienia, że dzień się za szybko skończył
jednak noce przesypiała chrapiąc , aż do rana
każdego dnia staraliśmy się robić coraz to nowsze i dalsze wycieczki
skracając wakacje o jeden dzień , ponieważ nogi odmówiły nam posłuszeństwa , a wrażeń mieliśmy aż nadto
w drodze powrotnej Jagoda siedziała grzecznie wyczekując nowej przygody
kilka dni nam zajęło przestawienie Jagody z całodziennych spacerów na domowy tryb życia

kolejnym wspaniałym wydarzeniem był piknik na który zostaliśmy zaproszeni
zorganizowany w stadninie koni, połączony z zawodami konnymi sponsorowanymi przez firmę MARCO w której pracują wspaniali ludzie
było wiele atrakcji,dla dzieci i dorosłych, jazda konna, konkursy taneczne dla dzieci w których wszystkie dzieci były nagradzane słodkościami, wielka trampolina, dmuchana zjeżdżalnia , strzelanie z łuku i wiatrówki, ognisko, grill , zabawy nie było końca, do tego wspaniałe towarzystwo ludzi nam już znanych jak i nowo poznanych
z pikniku wygonił nas wieczór który przyniósł chłód, jednak ciężko się było pożegnać i zebrać

codzienność stała się spokojna, ułożona, uśmiechnięta

Jagoda ciągle jest dzieckiem niesamowicie pogodnym, ciekawskim, chłonie życie pełną piersią, potrafi się delektować drobnymi przyjemnościami takimi jak odwiedziny kuzynostwa, przytulanie z Babcią , spacery, zapachy, wiatr, deszcz, dzieci których jest niesamowicie ciekawa i których bliskość powoduje, że Jagoda się uśmiecha

nasza codzienność jest inna, ale przez to jest wyjątkowa

w załączeniu kilka zdjęć szczęśliwej Jagody