bardzo proszę o pomoc w zbieraniu 1% podatku za 2014 rok
zabrane środki pozwalają na zakup leków dla Jagody
mam nadzieję , że w tym roku uda nam się dodatkowo zebrać fundusze na sprzęt , który niestety jest bardzo drogi
Jagoda choruje na nietypową chorobę jaką jest : Deficyt Dehydrogenazy Pirogronianu
mimo to jest bardzo radosna, ciekawa życia, każdego dnia pokazuje nam jak piękne i ważne jest życie
będę wdzięczna za każdą pomoc
Przekaż 1% podatku
W formularzu PIT wpisz numer:
KRS 0000037904
W rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1%” podaj:
13856 Zajglic Jagoda Anna
Dla szybszej weryfikacji i księgowania wpłat bardzo prosimy nie wpisywać zdrobnień ani słów odmienionych przez przypadki
jak również słów: dla, na, leczenie, rehabilitacja, itp
Szanowni Darczyńcy, prosimy o zaznaczenie w zeznaniu podatkowym pola „Wyrażam zgodę”.
http://dzieciom.pl/podopieczni/13856
Łączna liczba wyświetleń
O mnie
- Pomoc dla Jagody
- Wojkowice, Śląskie, Poland
- mam ciężką chorobę metaboliczną potwierdzoną badaniami mitochondrialnymi ... wszyscy którzy chcą mi pomóc mogą to zrobić przez Fundację Dzieciom Zdążyć z Pomocą Wpłaty prosimy kierować na konto: Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą" Bank BPH S.A. 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615 tytułem: 13856 Zajglic Jagoda Anna darowizna na pomoc i ochronę zdrowia można też dokonać wpłaty przez stronę Fundacji http://www.dzieciom.pl/13856
sobota, 24 stycznia 2015
środa, 14 stycznia 2015
2015.01.14 grzyb i wieczna walka
zima nie zima
co kilka miesięcy mamy ten sam problem
wystarczy, że na zewnątrz jest deszczowo, są roztopy,jest nadmierna wilgoć, czyli i zimą i latem , jesienią i wiosną
mamy ściany na których nie ma grzejnika, jedna graniczy z klatką schodową, dwie są zewnętrzne
niestety sąsiedzi , albo nie mieszkają, albo nie grzeją :( w sumie , ani okolica, ani sam budynek nie są zachęcające
nie dość, że regularnie raz w roku nas zalewa, bo dach jest nieszczelny
to jeszcze regularnie wychodzi grzyb
walka z grzybem nie jest łatwa, najpierw zacieki, później pleśń która strasznie śmierdzi i ostatecznie grzyb
kładliśmy specjalne preparaty na ściany, płyny, już sama nie wiem co
wietrzę, grzeję , robię co mogę i znowu wylazło :(
staram się jak mogę żeby w domu było czysto, ciepło, przyjemnie i ZDROWO dla Jagody
uwielbiam to mieszkanko , jest małe , przytulne, wysokie jak to w starej kamienicy
jednak walka z grzybem jest jak walka z wiatrakami
chcielibyśmy zmienić lokum , ale chcieć to nie zawsze móc
więc walczymy ...
co kilka miesięcy mamy ten sam problem
wystarczy, że na zewnątrz jest deszczowo, są roztopy,jest nadmierna wilgoć, czyli i zimą i latem , jesienią i wiosną
mamy ściany na których nie ma grzejnika, jedna graniczy z klatką schodową, dwie są zewnętrzne
niestety sąsiedzi , albo nie mieszkają, albo nie grzeją :( w sumie , ani okolica, ani sam budynek nie są zachęcające
nie dość, że regularnie raz w roku nas zalewa, bo dach jest nieszczelny
to jeszcze regularnie wychodzi grzyb
walka z grzybem nie jest łatwa, najpierw zacieki, później pleśń która strasznie śmierdzi i ostatecznie grzyb
kładliśmy specjalne preparaty na ściany, płyny, już sama nie wiem co
wietrzę, grzeję , robię co mogę i znowu wylazło :(
staram się jak mogę żeby w domu było czysto, ciepło, przyjemnie i ZDROWO dla Jagody
uwielbiam to mieszkanko , jest małe , przytulne, wysokie jak to w starej kamienicy
jednak walka z grzybem jest jak walka z wiatrakami
chcielibyśmy zmienić lokum , ale chcieć to nie zawsze móc
więc walczymy ...
czwartek, 8 stycznia 2015
2015.01.08 Nowy Rok
wszystkim którzy są z nami życzymy Szczęśliwego Nowego Roku
ponieważ w ostatnim czasie zostaliśmy bez komputera , to i nic nie pisaliśmy
przed samymi Świętami Jagoda była w szpitalu na kilkudniowym pobycie w celu badań
cały czas z Jagodą była mama , żeby przypadkiem maleństwo nie tęskniło
no nie ukrywając, mama jeszcze nie potrafi nikomu zaufać i zostawić zgredka
wiem, że dzieci w tym wieku już spokojnie zostają w szpitalu, przedszkolu, na zajęciach
no ja jednak jakoś nie potrafię , więc jestem wszędzie gdzie moje maleństwo
czasami zostawiam moje serce w domu , pod opieką Taty , lub Brata Jagody, który już od jakiegoś czasu jest pełnoletni
to są jedyne osoby które znają Jagodę na tyle , żebym mogła bez większego stresu gdzieś wyskoczyć
jest to potrzebne dla zachowania zdrowia psychicznego
no i Jagoda potrzebuje silnej mamy , a czasami tych sił brak
zamknięcie w domu, przerywany sen , którego i tak jest mało , za mało, stała odpowiedzialność , to jest obciążające
nie wiem jak radzą sobie inni rodzice, ale ja ciągle coś załatwiam, to recepty, zaświadczenia, opinie, orzeczenia, komisje, zlecenia, leki, strzykawki, faktury, rozliczenia, pozwolenia, ciągle gonią mnie terminy , muszę zapisywać rzeczy do zrobienia , a i tak mi coś umknie
kiedyś jakoś łatwiej mi to szło , tak mi się wydaje
jednak wracając do pobytu w szpitalu
wyniki wyszły zaskakująco dobrze, , więc wróciłyśmy do domu z uśmiechem
tuż przed świętami , które były radosne i rodzinne
wyjątkowe :) były urodziny Brata, Kuzyna, Sylwester
no i przyszedł Nowy Rok
niech ten ROK będzie dla Was i dla nas spokojniejszy, stabilniejszy , niech każdego dnia daje powody do uśmiechu i siły do działania
:)
ponieważ w ostatnim czasie zostaliśmy bez komputera , to i nic nie pisaliśmy
przed samymi Świętami Jagoda była w szpitalu na kilkudniowym pobycie w celu badań
cały czas z Jagodą była mama , żeby przypadkiem maleństwo nie tęskniło
no nie ukrywając, mama jeszcze nie potrafi nikomu zaufać i zostawić zgredka
wiem, że dzieci w tym wieku już spokojnie zostają w szpitalu, przedszkolu, na zajęciach
no ja jednak jakoś nie potrafię , więc jestem wszędzie gdzie moje maleństwo
czasami zostawiam moje serce w domu , pod opieką Taty , lub Brata Jagody, który już od jakiegoś czasu jest pełnoletni
to są jedyne osoby które znają Jagodę na tyle , żebym mogła bez większego stresu gdzieś wyskoczyć
jest to potrzebne dla zachowania zdrowia psychicznego
no i Jagoda potrzebuje silnej mamy , a czasami tych sił brak
zamknięcie w domu, przerywany sen , którego i tak jest mało , za mało, stała odpowiedzialność , to jest obciążające
nie wiem jak radzą sobie inni rodzice, ale ja ciągle coś załatwiam, to recepty, zaświadczenia, opinie, orzeczenia, komisje, zlecenia, leki, strzykawki, faktury, rozliczenia, pozwolenia, ciągle gonią mnie terminy , muszę zapisywać rzeczy do zrobienia , a i tak mi coś umknie
kiedyś jakoś łatwiej mi to szło , tak mi się wydaje
jednak wracając do pobytu w szpitalu
wyniki wyszły zaskakująco dobrze, , więc wróciłyśmy do domu z uśmiechem
tuż przed świętami , które były radosne i rodzinne
wyjątkowe :) były urodziny Brata, Kuzyna, Sylwester
no i przyszedł Nowy Rok
niech ten ROK będzie dla Was i dla nas spokojniejszy, stabilniejszy , niech każdego dnia daje powody do uśmiechu i siły do działania
:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)