Jagoda jest od dzisiaj w domu :)
jeszcze osłabiona, ale najważniejsze, że w domu
Łączna liczba wyświetleń
O mnie
- Pomoc dla Jagody
- Wojkowice, Śląskie, Poland
- mam ciężką chorobę metaboliczną potwierdzoną badaniami mitochondrialnymi ... wszyscy którzy chcą mi pomóc mogą to zrobić przez Fundację Dzieciom Zdążyć z Pomocą Wpłaty prosimy kierować na konto: Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą" Bank BPH S.A. 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615 tytułem: 13856 Zajglic Jagoda Anna darowizna na pomoc i ochronę zdrowia można też dokonać wpłaty przez stronę Fundacji http://www.dzieciom.pl/13856
piątek, 11 lutego 2011
niedziela, 6 lutego 2011
Jagoda ciągle jest w szpitalu
od kilku dni odmawia jedzenia i picia
wcześniej piła tylko mleko, a teraz już nawet mleka nie chce
mimo to wymiotuje i ma rozwolnienie
dostaje kroplówki
w czwartek stwierdzono zapalenie płuc i nie wiem czy nie dostała go od tego leżenia w lodzie
więc dodatkowo dostaje antybiotyki dożylnie
jest taka słaba i obolała, nawet wymiana pieluszki ją boli
dzisiaj będą odstawiali leki na gorączkę i dowiemy się po prawie tygodniu czy gorączka jest czy jej nie ma, oby już nie wróciła
Jagoda jeszcze minimum tydzień będzie w szpitalu
najważniejsze żeby lekarze wyciągnęli ją z tego stanu
bo serce pęka jak się patrzy na takie maleństwo które niknie w oczach i z dnia na dzień jest coraz słabsza
od kilku dni odmawia jedzenia i picia
wcześniej piła tylko mleko, a teraz już nawet mleka nie chce
mimo to wymiotuje i ma rozwolnienie
dostaje kroplówki
w czwartek stwierdzono zapalenie płuc i nie wiem czy nie dostała go od tego leżenia w lodzie
więc dodatkowo dostaje antybiotyki dożylnie
jest taka słaba i obolała, nawet wymiana pieluszki ją boli
dzisiaj będą odstawiali leki na gorączkę i dowiemy się po prawie tygodniu czy gorączka jest czy jej nie ma, oby już nie wróciła
Jagoda jeszcze minimum tydzień będzie w szpitalu
najważniejsze żeby lekarze wyciągnęli ją z tego stanu
bo serce pęka jak się patrzy na takie maleństwo które niknie w oczach i z dnia na dzień jest coraz słabsza
środa, 2 lutego 2011
niestety znowu jesteśmy w szpitalu
tym razem na Klimontowie, z powodu bardzo wysokiej gorączki do 40 stopni
której niestety nie udawało się zbić lekami, więc maleństwo leży od kilku godzin, obłożona blokami lodowymi
po bardzo trudnych dwóch dobach, nareszcie temperatura spadła do 37, a Jagoda spokojnie odpoczywa
mam nadzieję , że już nie będzie nawrotów
najpierw myśleliśmy, że ją stracimy, a później, że straciliśmy
to były bardzo trudne chwile dla nas wszystkich, ale Jagoda jest bardzo dzielna i da sobie radę ze wszystkim
tym razem na Klimontowie, z powodu bardzo wysokiej gorączki do 40 stopni
której niestety nie udawało się zbić lekami, więc maleństwo leży od kilku godzin, obłożona blokami lodowymi
po bardzo trudnych dwóch dobach, nareszcie temperatura spadła do 37, a Jagoda spokojnie odpoczywa
mam nadzieję , że już nie będzie nawrotów
najpierw myśleliśmy, że ją stracimy, a później, że straciliśmy
to były bardzo trudne chwile dla nas wszystkich, ale Jagoda jest bardzo dzielna i da sobie radę ze wszystkim
Subskrybuj:
Posty (Atom)